Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Dolnośląskie nie chce już Przewozów Regionalnych. Ale EN57 zostają do 2030 r.

inforail
29.11.2019 06:45
0 Komentarzy

Sejmik Województwa Dolnośląskiego podjął uchwałę o nieprzystępowaniu do spółki powstałej z przekształcenia spółki Przewozy Regionalne sp. z o.o. w spółkę akcyjną.

Dolny Śląsk może przetrzeć szlak, którym podążą inne województwa. Taka decyzja oznacza całkowite wystąpienie kapitałowe ze spółki Przewozy Regionalne sp. z o.o. Samorząd wystąpi także o wypłatę kwoty odpowiadającej wartości posiadanych udziałów. Nieoficjalnie mówi się, że zostaną one zainwestowane w Koleje Dolnośląskie. Chodzi o kwotę 17.584.510,06 zł.

Przy czym należy zaznaczyć, że taka decyzja samorządu nie wpłynie na umowę o świadczenie usług w regionie przez Przewozy Regionalne, która obowiązuje do 31 grudnia 2020 roku. Jednocześnie województwo dolnośląskie podało, że planuje zawrzeć z tym operatorem nową umowę do 14 grudnia 2030 roku, w sposób bezpośredni.

Zapisy zarówno starej, jak i nowej umowy gwarantują organizatorowi prawo do pisemnego zobowiązania przewoźnika do przedstawienia informacji, danych liczbowych i dokumentów związanych z wykonaniem umowy. Zawsze to jakieś zabezpieczenie…

Województwo dolnośląskie jak i 15 pozostałych ma w Przewozach Regionalnych śladowe udziały, jednak od wielu lat nie daje to jakiegokolwiek wpływu na działania i politykę spółki, której głównym udziałowcem jest obecnie skarb państwa przez spółkę – fundusz PFR (który oprócz PR jest udziałowcem m.in. FPS Cegielski) – komentuje Piotr Rachwalski, były szef Kolei Dolnośląskich. Trzeba przyznać że ruch z pozbyciem się części udziałów jest dobry – i wart pochwały! Korzyści z takiego ruchu są zarówno realne (ponad 17,5 mln zł które otrzyma region za udziały), jak i bardziej zawoalowane (związkowcy z PR nie będą już mogli apelować do UMWD jako do współwłaściciela, że powinien zapłacić im więcej by ratować „swoją” spółkę). Przekształcenia i konsolidacja właścicielska przyda się też PRom które od lat nie prowadzą żadnych programów inwestycyjnych i coraz bardziej odstają standardem od współczesnych oczekiwań. Z 16 właścicielami mającymi rozbieżne interesy było to trudne. Teraz w końcu może i ta spółka stanie na nogi – zauważa Rachwalski.

Jest jednak i łyżka dziegciu w tej beczce miodu: jeśli ktoś myśli że zbycie udziałów oznacza koniec starych zardzewiałych 40-50 letnich pociągów na torach Dolnego Śląska to niestety się myli. W pakiecie z sprzedażą udziałów idzie bowiem …umowa na następne 10 lat zapewniająca że jeszcze do 2030 roku dolnoślązaków na głównych, najlepszych trasach (z wyłączeniem tych które już dziś ma KD) wozić może klasyk czyli niezmodernizowany EN57. I to niestety nie jest dobra wiadomość, oznaczająca także że nie będzie szybko nowych inwestycji taborowych. Jak kiedyś liczyłem, do obsługi całego region u brakuje od 25 do 35 jednostek elektrycznych EZT. To jak widać wielkość nie do przeskoczenia w obecnych realiach budżetowych, zwłaszcza wobec informacji o braku dofinansowania nowego taboru z kasy UE w przyszłej perspektywie. Jakkolwiek więc wyjście z PR trzeba uznać za słuszne to długość umowy z tym przewoźnikiem trochę przeraża. Chyba że umowa będzie zabezpieczeniem pod nowy tabor – stwierdza były szef Kolei Dolnośląskich.

Tradycyjnie też protestują związki zawodowe, strasząc, że pasażerowie stracą połączenia a kolejarze prace. Zapowiedź zawarcia nowej umowy owe obawy czyni absurdalnymi. 

Komentarze