Kierownik pociągu Przewozów Regionalnych: Co mnie to obchodzi?

inforail
17.06.2020 10:45
0 Komentarzy

Po naszej wczorajszejpublikacji dotyczącej problemów z obsługą połączeń na Półwysep Helskidostaliśmy maila od kolejnego Czytelnika, który opisuje swoje „przygody” zprzewoźnikiem podczas długiego weekendu.

Jak pisze rzeczywiście w pociągach panował ścisk i niewszyscy mogli z nich skorzystać. Dodatkowo zwraca uwagę na najdelikatniej mówićniezbyt profesjonalne i kulturalne zachowanie kierownika jednego z pociągów.

Pierwszy raz naszego Czytelnika zbulwersowało to, żezapytany przez pasażerów o tłok w pociągu oraz po zwróceniu uwagi na fakt, żerowerzyści nie mieszczą się do wagonu rzucił „A co mnie to obchodzi?”. Możeprzykład idzie z góry…

Mniej więcej w ten sam sposób zareagował na fakt, iż w pociąguznaczna część pasażerów jedzie bez maseczek a normy napełnienia pociągu sąznacznie przekroczone w stosunku do wytycznych. Przypomnijmy. Połowa miejscsiedzących musi zostać wolna albo wszystkie mogą być zajęte, ale wówczaspasażerowie nie mogą jechać na stojąco. Jak pisze wyraźnie zbulwersowany przekroczeniemtych limitów Pan Jacek nikt z obsługi nawet nie podjął próby jakiekolwiekzdyscyplinowania podróżnych, żeby chociaż w tym tłoku założyli maseczki. Idodaje, że w pociągach Przewozów Regionalnych obsługa faktycznie maseczki ma,ale nosi je … na brodzie. Może przewoźnik powinien poinformować swoich pracowników,że maseczka powinna zasłaniać usta i nos?     

Dodajmy na zakończenie, że Pan Jacek miał to szczęście, żedo wagonu wsiadł i jechał z Helu do Gdyni. Miał również to nieszczęście, żewokół niego tym samym wagonem jechał tłum bez zachowania jakichkolwiek zasadbezpieczeństwa, związanych z epidemią koronawirusa.

Komentarze