Stadler: Latem testy Flirtów dla Kolei Mazowieckich

inforail
18.04.2019 14:24
0 Komentarzy

O bieżącej produkcjiw siedleckiej fabryce Stadlera, w tym przede wszystkim o budowie składów dlaKolei Mazowieckich rozmawiamy z Tomaszem Prejsem, dyrektorem zarządzającymStadler Polska.

InfoRail.pl: Na jakim etapie jest obecnie budowa sześciuFlirtów dla Kolei Mazowieckich, zamówionych w 2018 roku?

Tomasz Prejs: Produkcja pojazdów z pierwszego zamówieniajest w trakcie. Obecnie w zakładzie w Siedlcach mamy już wagony do pierwszegopociągu. To lekkie, aluminiowe pudła wyprodukowane w nowoczesnej technologii,które od kilku tygodni są zabudowywane. Trwają prace montażowe związane zzabudową podłogi, ścian, sufitów i izolacji termicznej. Po zakończeniu budowypierwszego pojazdu rozpoczną się jego testy.

Rozumiem, że napoczątku te testy tradycyjnie będą prowadzone na terenie fabryki?

Pierwszy etap obejmuje testy na terenie zakładu w Siedlcach,gdzie posiadamy własną sieć testową. Kolejny etap to testy przy współpracy zPKP PLK. Z zachowaniem wszystkich zasad bezpieczeństwa będziemy mogli wyjechaćpoza teren zakładu i rozwinąć prędkość docelową 160 km/h. Latem będziemy kontynuowaćtesty pojazdu na torze w Żmigrodzie, tak żeby w bezpiecznym czasie złożyćodpowiednie dokumenty do UTK i certyfikować pojazd. Zgodnie z umową, pierwszypojazd ma zostać przekazany Kolejom Mazowieckim w listopadzie.

Umowa ramowa dlaKolei Mazowieckich obejmuje także pojazdy dwuczłonowe. Jak będzie odbywała sięich procedura dopuszczeniowa? Czy trzeba startować od zera?

Stadler ma już dopuszczony pojazd dwuczłonowy w Polsce. Jest to pociąg FLIRT wyprodukowany dlaŁódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Od 2013roku, kiedy homologowaliśmy pojazd dla ŁKA, zmieniły się niektóre wymagania iprzepisy. W przypadku pojazdów dla Kolei Mazowieckich musielibyśmy więc skupićsię na różnicach, które pojawiły się w międzyczasie.

Jakie jeszcze pojazdykolejowe są produkowane w Siedlcach?

Aktualnie produkujemy także pojazdy między innymi dlaprzewoźników z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Norwegii.

Dziękujemy zarozmowę.


Komentarze